Dzień Ziemi znany też jako Światowy Dzień Ziemi lub Międzynarodowy Dzień Ziemi,
Akcje zwiazane z Dniem Ziemi są prowadzone corocznie wiosną, ich celem jest promowanie postaw proekologicznych w społeczeństwie. Organizatorzy Dnia Ziemi chcą uświadomić politykom i obywatelom, jak kruchy jest ekosystem planety ludzi.
Dzień Ziemi, Międzynarodowy Dzień Matki Ziemi obchodzony jest w momencie równonocy wiosennej na półkuli północnej, czyli w dniu równonocy jesiennej na półkuli południowej. Ten dzień wyróżnia się tym, że na całej planecie dzień trwa tyle samo, co noc. Równonoc wiosenna w starożytnych kulturach rolniczych wiązała się ze świętem rodzącego się życia.
Współcześnie podkreśla się, że jest to dzień swoistej równowagi mogącej pomóc w odrzuceniu wzajemnych różnic między ludźmi odmiennych ras i religii. Niezależnie od wyznawanej wiary czy przynależności etnicznej, wszyscy przedstawiciele Homo sapiens dzielą między siebie tę samą planetę, która - według organizatorów Dnia Ziemi - jest naszym wspólnym dobrem.
Jako pierwszy z ideą obchodzonego na całym świecie Dnia Ziemi wystąpił John McConnell (ur. 1915), na konferencji UNESCO, dotyczącej środowiska naturalnego w 1969 r. Pierwszy raz Dzień Ziemi został ogłoszony 21 marca 1970 r. przez burmistrza San Francisco, Josepha Alioto.
Ideę poparł Sekretarz Generalny ONZ, U Thant. 26 lutego 1971 r. podpisał proklamację, w której wyznaczył równonoc wiosenną jako moment, w którym Narody Zjednoczone obchodzą Dzień Ziemi. W momencie kiedy Słońce przechodzi w Gwiazdozbiór Barana, w siedzibie ONZ w Nowym Jorku rozbrzmiewa Dzwon Pokoju (ang. Peace Bell). Ma to zwykle miejsce 20 lub 21 marca.
Źródło: Wikipedia
Za losy NASZEJ ZIEMI odpowiedzialny jest każdy z nas, gdyż tylko my mamy realny wpływ na to, jak będzie wyglądała Ziemia w przyszłości. Troska o stan naszej planety ma ogromne znaczenie nie tylko dla nas, ale także dla przyszłych pokoleń.
To właśnie od nas zależy czy nie zniszczymy NASZEJ MATKI ZIEMI!
Musimy pamiętać, że każdy z nas może pomóc w ochronie Ziemi. Tak na co dzień, a nie tylko od święta.
Do pobrania Jak_dbac_o_klimat_w_moim_miescie.pdf, poradnik, w którym znajdziecie informacje; jak oszczędzać energię elektryczną, papier, wodę, zmniejszać emisję CO2, chronić faunę i florę. Nawet robienie przemyślanych zakupów ma wpływ na zmniejszenie emiscji gazów cieplarnianych. Także właściwe postępowaniu z odpadami odgrywa ogromną rolę.
W naszych proekologicznych postawach zapominamy o HAŁASIE!
Tymczasem głośne, niechciane dźwięki w znaczący sposób wpływają na zdrowie. Mogą się o tym przekonać szczególnie miłośnicy głośnej muzyki, osoby mieszkające przy ruchliwej ulicy lub pracujące w miejscach, gdzie na co dzień mieszają się ze sobą głośne dźwięki np. podczas przerw w szkole!. Od nadmiaru hałasu „pęka głowa”, pojawia się rozdrażnienie, złość, brak koncentracji. To jednak nie wszystkie i wcale nie najgorsze objawy ciągłego narażenia na hałas. Naukowcy przekonują, że ciągłe przebywanie w hałasie źle wpływa na nasze zdrowie!
Zerknijcie także do wiadomości o Krakowskim Panelu Klimatycznym, o Światowym Dniu Wody, o Światowym Dniu Lasów.
I na koniec przpowieść o Bogu, który stworzył chwasty:
Bóg nagle zapytał: Franciszku, ty wiesz wszystko o ogrodach i przyrodzie. Co się tam dzieje na dole na tej planecie? Co się stało z kwiatami, ze stokrotkami, fiołkami, wilczomleczami i całym tym bogactwem, które stworzyłem eony lat temu? Miałem wtedy jasną wizję wiecznie samopodtrzymującego się ogrodu. Tamte rośliny rosły na każdej glebie, znosiły susze, i pomnażały się bez liku. Nektar z ich długotrwających kwiatów przywabiał motyle, pszczoły i stada ptaszków. Spodziewałem się oglądać do dziś te rozległe ogrody pełne przepięknych barw. Tymczasem, wszystko co widzę to tylko te zielone prostokąty.
św. Franciszek: To przez te ludziska, które się tam osiedliły, Panie. Mieszczuchy. Oni zaczęli zwać Twoje piękne kwiaty “chwastami” i w znacznym stopniu przeszli do ich tępienia i zastępowania trawą.
Bóg: Trawą? Ależ, to nudne. Ona nie jest przecież kolorowa. Nie przywabia motyli, ptaków ani pszczół; co najwyżej larwy i robale. Ona jest wrażliwa na wszelkie zmiany wilgotności i temperatury. Czyżby te Mieszczuchy rzeczywiście chciały, by wszędzie rosła tylko trawa?
św. F.: Na to wygląda, Panie. Oni się nawet bardzo wysilają, aby sadzić ją i utrzymywać ją zieloną. Każdej wiosny rozpoczynają od nawożenia traw i wytruwania wszelkich innych roślin, które wyrosną na trawniku.
Bóg: Wiosenne deszcze i ciepła pogoda pewnie powodują, że trawa taka rośnie bardzo szybko. To musi bardzo cieszyć tych, jakże tam, Mieszczuchów.
św. F.: Wygląda że nie, Panie. Bo jak tylko trawa troszeczkę podrośnie, oni ją koszą, i to nieraz dwa razy w tygodniu.
Bóg: Oni ją koszą? Czy zbierają ją w bele, jak siano?
św. F.: Niezupełnie, Panie. Większość z nich wygrabia ją i zbiera do worków.
Bóg: Do worków? Czemu? Czy ją sprzedają?
św. F.: Nie, Panie, wręcz przeciwnie. Oni jeszcze płacą za wyrzucanie jej.
Bóg: Zaraz, powiedzmy to wprost. Oni nawożą trawę by rosła, a kiedy wyrośnie, wykaszają ją, aby wyrzucić?
św. F.: Tak, Panie.
Bóg: Zatem te Mieszczuchy odczują ulgę, jeśli my zmniejszymy im opady i podwyższymy temperaturę. To spowolni wzrost trawy oszczędzając im mnóstwo pracy.
św. F.: Panie, pewnie nie uwierzysz w to. Kiedy trawa przestaje rosnąć dostatecznie szybko, oni wyciągają węże do podlewania i wydają wiele pieniędzy na to by trawę zrosić, aby potem znów mogli kontynuować jej koszenie i płacenie za jej usuwanie.
Bóg: Co za nonsens. Ale przynajmniej oni zachowują trochę drzew. To jest jakiś przebłysk rozumu, jak się wydaje. Drzewa rozwijają na wiosnę liście dostarczając piękna i w okresie lata cienia. Jesienią, liście opadają na ziemię tworząc naturalny pokrowiec utrzymujący wilgoć w glebie oraz chroniący drzewa i krzewy. To jest naturalny cykl życia.
św. F.: Lepiej usiądź, Panie. Mieszczuchy stworzyły sobie nowy cykl. Jak tylko liście drzew opadną, oni wygrabiają je usypując w pryzmy i płacą za wywiezienie ich gdziekolwiek.
Bóg: No nie!? Co oni zatem robią aby ochraniać krzewy i korzenie drzew w czasie zimy, dla utrzymania gleby wilgotną, ciepłą i spulchnioną?
św. F.: Po wyrzuceniu opadłych liści oni kupują coś, co nazywają trocinami albo korą mieloną. Zawożą ją do siebie i następnie rozrzucają wokół w miejsce usuniętych opadłych liści.
Bóg: A skąd oni dostają tę mieloną korę?
św.F.: W tym celu wycina się drzewa i gałęzie, po czym rozdrabnia w sieczkarni aby uzyskać tę zmieloną korę.
Bóg: Dosyć! Nie chcę już o tym więcej myśleć. Św. Katarzyno, ty zajmujesz się sprawami kulturalnymi. Jaki film jest w programie na dzisiejszy wieczór?
Św. Katarzyna: ‘Głupi i Głupszy’, Panie. Jest to opowiadanie o….
Bóg: Nieważne, myślę że już usłyszałem całą tę historyjkę od św. Franciszka.
Anonimowy tekst z internetu przetłumaczony z jęz. angielskiego, za portalem https://www.ekologia.pl/